Zawartość Twojego koszyka
Twój koszyk jest pusty.
Reklamacje i zwroty
Zgłaszanie reklamacji, informacje o przebiegu i rozpatrywaniu reklamacji, zwrot towaru.
Twój koszyk jest pusty.
Kiedy zastanawialiście się, jak założyć żywopłot, z pewnością w centrum ogrodniczym powiedziano wam, jak często wymagają przycinania konkretne rośliny. O takiej tui mówi się, że należy ją przycinać dwa razy do roku, z a kolei laurowiśnia wschodnia czy forsycja wymagają jednego cięcia na rok.
W rzeczywistości zalecalibyśmy jednak częstsze przycinanie. Nie jakieś radykalne, tylko po to, żeby usunąć młodsze, dziko rosnące pędy. Dzięki częstszemu przycinaniu łatwiej można utrzymać pożądany kształt i osiągnąć te idealnie równe brzegi, jakie podziwiamy w ogrodach botanicznych. To podobnie, jak z goleniem ‒ jeżeli panowie chcą mieć gładsze policzki i łatwiejsze golenie, muszą to robić częściej.
Pierwsze przycinanie żywopłotu powinno być najlepiej wiosną. To czas, kiedy natura całą energię wkłada we wzrost.
Na malowanie płotu idealny jest słoneczny, ciepły dzień. Z kolei dzień pochmurny, nawet trochę chłodny, znakomicie nadaje się do wyciągnięcia nożyc do przycinania żywopłotu. Kiedy jest za ciepło, świeże cięcia szybko wyschną i obumrą. Nie należy jednak robić tego wtedy, gdy jest zbyt chłodno, bo przy zbyt niskich temperaturach miejsca po cięciu goją się powoli i mają skłonność do łamliwości.
Naprawdę idealnie jest robić to po deszczu. Wilgotne gałązki łatwiej jest przycinać.
Oczyszczenie i naostrzenie nożyc zajmuje kilkadziesiąt minut, ale dzięki temu zdecydowanie ułatwicie sobie pracę z całym żywopłotem. Jeżeli macie duży i gęsty żywopłot, w rezultacie zaoszczędzicie mnóstwo czasu.
Z ostrymi nożycami poradzicie sobie nawet z najbardziej opornymi gałązkami.
Mówiliśmy o tym, że gałązki dobrze jest przycinać, kiedy są trochę wilgotne. Jeżeli macie pecha i akurat jest raczej sucho, mamy sposób ‒ nożyce regularnie moczcie w wiaderku z wodą. Oczywiście tylko wtedy, gdy są to dobrej jakości nożyce ze stalowymi ostrzami odpornymi na rdzę.
Dla początkujących największą trudnością jest osiągnięcie doskonale równego cięcia. A wystarczy prosta sztuczka. Na każdym końcu żywopłotu wbijcie w ziemię drąg. Na każdym z nich odmierzcie miarką jednakową wysokość i zróbcie znaczek. A potem przywiążcie taśmę ‒ najlepiej w wyrazistym kolorze. To będzie wasz znak.
Przede wszystkim uważajcie, żeby podczas pracy niechcący taśmy nie przeciąć. Poprowadźcie ją zatem raczej powyżej przewidywanej linii cięcia, albo lekko poniżej.
Jeżeli będziecie zgodnie z naszą radą przycinać często i w ten sposób utrzymywać idealny kształt, może wystarczą wam tylko nożyce ręczne. Z młodszymi i pojedynczymi pędami sobie poradzą. Jeżeli macie przed sobą projekt większy i trudniejszy, w ofercie są dla was nożyce elektryczne, akumulatorowe lub spalinowe. To wygodniejszy sposób na przycinanie żywopłotu. Elektryczne są całkiem lekkie, ale trzeba ciągnąć za sobą kabel. Akumulatorowe nie potrzebują kabla i tną znakomicie, ale trzeba je na bieżąco ładować. Bywają też trochę droższe. Spalinowe są najbardziej wydajne, ale wymagają częstej konserwacji i są dość ciężkie.
Każde narzędzie ma swoje za i przeciw. Które wybrać, tego wam nie doradzimy ‒ zależy od waszych osobistych preferencji i zakresu prac.
Starajcie się trzymać nożyce do żywopłotu zawsze poziomo, równolegle do naciągniętej taśmy. Równomierne cięcie osiągniecie jak najmniej poruszając rękami. Trzymajcie nożyce płasko i tylko je lekko obracajcie. Mądrze jest zacząć od góry i przycinać w dół. Lepiej zobaczycie, jaki kształt powstaje, a odpady nie będą spadać na przycięte już części.
Kiedy macie nożyce elektryczne, stójcie równolegle do żywopłotu i patrzcie w stronę nieprzyciętego końca. Wyprostujcie ręce od ramion i wykonujcie ruchy w górę i w dół, aby nożyce cięły wszędzie jednakowo.
Czasem w filmach pewnie widzieliście, jak ogrodnicy kształtują żywopłot w kształt konia stającego dęba, ale na własnym płocie z takimi kształtami nie eksperymentujcie. Wypróbujcie raczej cięcie w kształt trapezu. Górna część żywopłotu będzie wtedy trochę węższa od podstawy. Ten kształt ma wiele zalet ‒ jest łatwy w utrzymaniu, a do tego pozwala roślinie dobrze się krzewić. Także dolne pędy mają szanse na otrzymanie odpowiedniej ilości światła, rośliny rosną równomiernie.
Rozciągnijcie pod żywopłotem płachtę. W ten sposób uprościcie usuwanie obciętych pędów. Możecie również zamocować worek do zbierania gałązek do pasa i na bieżąco czyścić płot, a jednocześnie mieć wolne ręce.
Zbieranie odpadów to jedna z najmniej przyjemnych czynności w tej pracy. Zaraz po zakończeniu przycinania przejdźcie wzdłuż całego żywopłotu z grabiami w ręku. Lekko szturchajcie żywopłot, żeby wszystkie odcięte pędy spadły na ziemię. Starannie pozbierajcie wszystkie gałązki, żeby płot był czysty.
Nie musicie tych poodcinanych gałązek wyrzucać do kosza. Można ich użyć na kompost. Jest także inny sposób. Na przykład młode pędy z bukszpanu, mające jakieś 10 cm można zasadzić w doniczce i w ten sposób mieć podstawę żywopłotu na przykład na kolejny rok.